Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Mini-czat

Odwiedza nas 243 gości oraz 0 użytkowników.

Włącz/wyłącz Dźwięk Emotikony Historia Małe info Kide Chat
15:23-- Wiktor Wierzbicki: Jest jeszcze tajna. Musi upłynąć 100 lat. Więc trzeba poczekać jeszcze 2 lata. RODO
19:02-- Lena Kachan: Czy ktoś posiada wiedzę na temat dokumentacji metrykalnej dotyczącej mieszkańców Nowej Świdziałówki z 1926 roku? Gdzie można ją znaleźć oraz do jakich instytucji warto się zwrócić w tej sprawie?
21:50-- Lena Kachan: Moim pradziadkiem jest Sergiusz Rusel. Jego ojcec nazywał się Michał Rusel a jego matka Wiera Rusel. Po wojne wyjechali do Białorusi. Wiem że pochodzili z Nowej Świdziałówki szukam jakiejkolwiek imformacjii, może ktoś coś wie, może został archiwum. Uprzejmie proszę o odpowiedź.
15:45-- Irena Pronczyk: Tata Wiktor Prończyk zakochany w swojej rodzinnej miejscowośći Planty pozegnał sie z nami wszystkimi 12 lipca . Prosze o gprącą modlitwe
12:46-- wojtek: No i mamy weekend majowy w pieknych okolicznościach przyrody sołeckiej :) do zobaczenia w Świdziałówce
19:13-- Renata Sokołowska: Dzień dobry, proszę o wszelkie informacje o moich dziadkach Sokolowskich, którzy mieszkali w domu nr 93, dziadek był leśniczym.
5:41-- Wiktor Wierzbicki: Bartkowi i wszystkim dzieciom spędzającym czas w Świdziałówce i na Plantach życzymy radości i samych super mega zabaw na podwórkach.
17:48-- Bartek: wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka życzy Bartek dla siebie :P :P
6:22-- wojtek: A propos apiterapii to pragnę poinformować, iż w poprzedni weekend można było posiedzieć i pooddychać powietrzem z ula przy ognisku i super towarzystwie. Pozdrowienia dla ostatniego domu w Swidziałowce :)
5:07-- Wiktor Wierzbicki: A pszczoła nie ugryzie??
18:36-- Bartek: Siemanko O.O
6:44-- Wierzbicki: Zaskoczenie taką wiedzą o byłych mieszkańcach . Urodziłem się w Świdziałówce w 1952 r i nic o tych mieszkańcach nie słyszałem. Gratuluję wiedzy i dociekliwości w dokumentowaniu okolicy. Lucjan Wierzbicki
18:41-- Krzysztof: Widzę ,że historyk pracuje. Pozdrowienia ze Swidziałówki
18:34-- admin: Witam wszystkich. Dodałem HISTORIE RODZIN, komentarze i merytoryczna dyskusja na tą chwilę możliwa tylko na forum w wątku o takiej samej nazwie.
6:22-- Wiktor Wierzbicki: do E..A:zdjęcie nr 315 poprawione.Bardzo dziękuję za uzupełnienie.Pozdrawiam
19:25-- E...A: Zdjęcie 315.Pod 13 jest Miszczuk Mikołaj ze Studzionk:)i.Pozdrawiam.
12:36-- Wiktor Wierzbicki: Wesołych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia,spokojnych , niezapomnianych chwil w rodzinnym gronie.Niech przyniosą one radość i wzruszenie oraz wzajemną życzliwość i optymizm w Nowym 2020 Roku.
7:06-- wojtek: Dużo zdrowia, pomyślności i jeszcze raz pieniędzy z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz nowego 2020 roku życzy Wojtek z rodziną :)
7:05-- wojtek: W dniu Bożego Narodzenia;
Dziś składamy Wam życzenia,
Aby raźniej w duszy było,
Aby Wam się dłużej żyło,
Aby szczęścia i radości,
Pomyślności i miłości
Z życia nigdy nie ubyło,
Aby Wam się lepiej żyło.
W życiu bez smutku i cierpienia,
Oto moje Nasze są życzenia.
18:51-- stasia: «link»
5:15-- Wiktor Wierzbicki: Już dawno tak długo nie łaziłem po Augustowie.
18:19-- stasia: «link»
3:35-- Wiktor Wierzbicki: Radosnego świętowania oraz błogosławieństwa od Zmartwychwstałego życzy Wiktor Wierzbicki.
5:33-- wojtek: Pogody, słońca, radości,
w niedzielę dużo gości,
w poniedziałek dużo wody
- to dla zdrowia i urody.
Dużo jajek kolorowych,
Świąt wesołych oraz zdrowych! życzy Poleska :)
5:32-- wojtek: Pogody, słońca, radości,
w niedzielę dużo gości,
w poniedziałek dużo wody
- to dla zdrowia i urody.
Dużo jajek kolorowych,
Świąt wesołych oraz zdrowych!
11:05-- Wierzbicki: Jednak UNIBEP będzie budował drogę z Ostrowia do Góran - marna szansa że zrobi to dobrze i w terminie . Już budował droge do Dabrowy - to niewiarygodny wykonawca ale najtańszy.
15:26-- Wiktor Wierzbicki: No to aby do 17.09.2019 roku i będziemy jeżdzić asfaltem aż do Góran.Ale będzie wygoda.Prawie jak w Unii Europejskiej.
6:17-- Wierzbicki: Na stronie isokolka nowe zadania powiatu poz 2 z sesji rady powiatu ujęto do przebudowy w 2019 r drogę z Ostrowia Północnego do Góran. Może kiedyś zrobią pożądną drogę do Nowej Swidziałówki i PLANT
11:18-- wojtek: "To właśnie tego wieczoru
Od bardzo wielu wieków
Pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku" *

Niech ta magiczna moc wigilijnego
wieczoru przyniesie Wam spokój i radość,
A każda chwila świąt Bożego Narodzenia
niech żyje własnym pięknem

życzy Wojtek z rodziną :)
10:18-- Wiktor Wierzbicki: Zgodnie z informacją podaną dziś przez proboszcza podlipskiego Msza Święta w dniu Wszystkich Świętych czyli 01.11.2018 roku będzie odprawiona o godzinie 10.00. Po mszy procesja na cmentarz i wypominki.
17:34-- Wiktor Wierzbicki: Coś się dzieje w Elblągu i Pasłęku bo gromkie "sto lat" słychać było aż na Plantach.To rodzina i koledzy śpiewali Zygmuntowi Prończykowi.A dlaczego? A no dlatego ,że skończył 70 lat.Planty dziś też zaśpiewają!!!!Powinien usłyszeć.
5:40-- Wiktor Wierzbicki: Wszystkich którzy pytali o zdrowie Mikołaja Kłusewicza informuję ,że czuje się dobrze ,już przyjeżdża na Borsukowinę a tych co chcą się więcej dowiedzieć zaprasza w odwiedziny.
17:43-- Wiktor Wierzbicki: Msza żałobna za Ś P Sławka Kłusewicza zostanie odprawiona w cerkwi w Ostrowiu w sobotę 18.08 2018 roku o godzinie 9.00
5:39-- Wiktor Wierzbicki: Msza Święta przy krzyżu na rozstajach dróg zostanie odprawiona w sobotę 28.07.2018 roku o godzinie 18.00.Zapraszamy na modlitwę w intencji Świdziałówki,Plant,Kłyszawki i Borsukowiny.
5:28-- Wiktor Wierzbicki: Pogrzeb Sławka Kłusewicza odbędzie się w środę 27.06.2018 roku w Szczecinie.
5:14-- Wierzbicki: Msza święta w Podlipkach na Boże Ciało 31 maja 2018 r o godzinie 10 wraz z procesją.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą wysyłać wiadomości, zerejestruj or zaloguj

Pogoda

Polecamy

TATARSKA JURTA

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Lubię wracać tam gdzie byłam...

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 8 mies. temu #424

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
WIEJSKA ZABAWA W ŚWIDZIAŁÓWCE
Niewielka izba wypełniła się aż po brzegi.Niewiele osób siedzi.Większość podpiera ściany.Sporo gapiów stoi w otwartych drzwiach sieni albo zagląda przez otwarte okna.Baby mówią"ot, dobrze popatrzeć jak młode się bawią."Akordeonista Franio, z wielką pasją potrafi porwać do tańca .Niektóre dziewczyny siedzą skulone nieśmiało spoglądając, czy porwie ich do tańca jakiś młodzian.Inne mają wzięcie jak cholera!Pary wywijają skoczne oberki i polki obijając sie o siebie, depcząc po nogach a nawet padając na siebie przy ogólnym wybuchu śmiechu.Tumany kurzu unoszą się spod nóg.Trzeba przerwać tańce i drewnianą podłogę skropić obficie wodą.Ooo! Jest i Wincenty! Wszyscy witają go brawami bo już wiedzą, co się święci."Ja nie zmogę, nie zmogę..."-mówią niektóre dziewczyny i chowają się po kątach.Wincenty porywa do tańca dziarską Helkę.Już zna jej możliwości.Tańczy z nią jak Barisznikow w wiejskim wydaniu.A nawołuje w stronę zmęczonego nieco grajka:Dawaj! Dawaj!Niezrównany tancerz.Nie ma takiego drugiego w okolicy.Wszyscy go poklepują z uznaniem po plecach.Ten i ów zaprasza na bok, na jednego.A potem śpiewy.Włączają się wszyscy podochoceni kielichem bimberku.Spocili się, koszule lepią się do pleców, czoła i nosy pokrywają krople potu a gardła ochrypły od tego darcia się.Ślina pryska na wszystkie strony.Wszyscy kołyszą biodrami, przytupują, pstrykają palcami, klaszczą.I tak idzie piosenka jedna po drugiej.Niektóre z nich są sprośne, humorystyczne więc brzuchy się trzęsą ze śmiechu a w otwartych gębach błyskają pojedyńcze zęby.Czasami ktoś zaklął, powiedział sprośny żarcik, gwizdnął, krzyknął"Ucha!" aby wyrazić swoje zadowolenie ze wspólnej zabawy.Dopiero nad ranem wszystko milknie.Jutro znów czeka praca w polu na słonecznym skwarze.Chłopcy odprowadzają dziewczyny z nadzieją na skradzionego całusa.Tu i tam szczekają psy, gdzieś skrzypnęła bramka.I wszystko milknie.Do następnej niedzieli.Jeśli znajdzie się jakiś pokój albo nawet kuchnia na tańce.Dziewczyny mają cały tydzień na myślenie w co się ubiorą.Może tym razem kogoś się poderwie?Wszak młodzież przychodzi nawet z odległych wsi.Skąd wiedzą?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 7 mies. temu #426

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
Wsłuchaj się w melodię, którą na harfie gra Anioł, ten o malinowych oczach...Patrz jak uderza palcami w struny, jak bardzo chce, byś go usłyszała, byś nie była głucha.Złap w dłonie jego malinowe łzy, zamocz w nich usta, zasmakuj miłości, wsłuchaj się w każdy stęskniony dźwięk anielskiej harfy.Słuchaj uważnie słów tej pieśni bo dla każdego z nas Anioł gra tylko raz...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 7 mies. temu #428

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
DRZEWO,KTÓRE UMIAŁO DAWAĆ
Na moim podwórku w Borsukowinie rósł olbrzymi wiąz.Drzewo raczej rzadko spotykane w tamtym środowisku.Jego rozłożysta korona widziana już z górki od Świdziałówki, górowała nad wszystkim.Drzewo to zrosło się na stałe z moim podwórkiem, nauczyło mnie kochać to miejsce.Gdy wracałam stęskniona do Borsukowiny to pierwszy widok-drewniany domek przycupnięty pod chroniącymi go gałęziami wiązu.Czasem miałam ochotę wspiąć się aż na czubek i spojrzeć na cały świat.Ten pomnik przyrody podziwiali turyści wędrujący w stronę szlaku tatarskiego i zachodzący do studni żuraw aby napić się wody.Tatko czasem zarzucał łańcuch na gałąź i robił mi huśtawkę.Fruwałam z rozwianym włosem aż pod niebo i byłam szczęśliwa.Jego konary utworzyły rozłożysty parasol, pod którym kryli się ludzie i zwierzęta.Krowy, po powrocie z leśnego wypasu, czochrały się o jego szorstką korę aby pozbyć się kleszczy.Kiedy było mi źle biegłam do drzewa, obejmowałam go rękami i szeptałam swoje żale.Milczało słuchając cierpliwie.Dobrze być wysłuchanym, gdy rodzice nie mają czasu.Przytykałam ucho i wydawało się, że słyszę jak płyną soki do góry gdzie trwał nieprzerwanie ukryty wśród gałęzi i liści jarmark ptaków.Czułam wielkość i potęgę drzewa i wierzyłam, że trochę tej siły spłynie na mnie.Pomagało.Pomyślicie, że to tylko drzewo? A jednak...Trwało ze sto lat opierając się huraganom, posuchom, śniegom i innym żywiołom, które potrafiły łamać i wyrywać z korzeniami.Zahartowało się.Spoglądało przyjaźnie na wszystkich jakby chciało powiedzieć:Podziwiajcie mnie!Jestem piękny, widzicie? I nagle...Drzewo w , dość krótkim czasie, straciło korę i liście.Na tle zieleni sterczał prawie biały, rozłożysty kikut, który wzdychał niedosłyszalnym jękiem.Gdy ścinano gałęzie wiekowy starzec stał spokojnie w swoim majestacie.Pozostał nagi, pełen blizn pień.Tyle zostało z jego dawnej świetności.Czułam się tak , jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego.Ptaki przeniosły się na sąsiednie drzewa i śpiewają te same trele i melodie, których nauczyły się w gałęziach mego wiązu.Po latach padł, sterczący jak maczuga Herkulesa, kikut.A korzenie?Czy też umarły?Nie do końca.Tu i tam odrastają młode drzewka.Rodzą się nowe drzewa.Całe szczęście.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 7 mies. temu #430

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
KU PAMIĘCI
Z dużą czułością i wzruszeniem wspominam mego tatę Franciszka Prończyka, który przeżył 97 lat.Był to człowiek "starej daty", nie dążący do postępu i cywilizacji.Nie wymagał od życia zbyt wiele przyjmując z pokorą to, co przyniesie każdy następny dzień.Od urodzenia był zrośnięty z tym środowiskiem i nie wyobrażał, by mógł żyć gdzie indziej, inaczej.Lubił poranne wędrówki po polach.Obserwował łany zbóż, rozcierał kłosy w dłoniach aby sprawdzić, czy ziarna już są gotowe do żniw.Czasem podkopywał krzaczki ziemniaków wygrzebując bulwy.Porównywał je z plonami sąsiada.Ech!Dla takich chwil warto żyć.Wyciągał ręce w stronę czerwonej kuli wschodzącego słońca i zagrzmiał swoim dźwięcznym, pełnym głosem pieśń nabożną, która brzmiała jak hymn pochwalny na cześć wszystkiego co żyje.Czuł się wtedy jak w jakimś fantastycznym świecie, jakby świat należał tylko do niego."CHwalcie łąki umajone góry doliny zielone..."Widać było po napiętej twarzy, że jest zespolony z tym wszystkim co żyje.Na wydatnych ustach tkwiła mgiełka uśmiechu.Ukojony wewnętrznie wracał do domu z błogą pogodą ducha, która udzielała się domownikom.Tata miał niezwykły szacunek do chleba i nas tego uczył.Nic się nie wyrzucało.Wysuszone na wiór resztki chleba rozmaczał w zupie i zjadał.Chleb, który spadł na podłogę należało ucałować z szacunkiem.Tatuś lubił chodzić boso.Boso chodził za krowami po lesie, boso kosił łąkę, nawet po rżysku chodził boso.W moim opustoszałym domku budzą się szczątki dawnej przeszłości.Puste pokoje zapełnia pamięć i duchy minionych lat.Tata rozpala w ścianówce z zielonych kafli i siedząc na stołeczku przygląda się płonącym z trzaskiem polanom.Figlarne cienie płomieni tańczą na ścianie.Twarz taty zaczerwieniona od ciepła, zamyśla się.Powracają obrazki z czasów bardzo odległych ale tułających się w zakamarkach pamięci.Moskwa, przemawiający Lenin, głód, spalony dom,śmierć na tyfus brata Karola.Budowanie życia na nowo w tych trudnych ,powojennych czasach.TATO...ODSZEDŁEŚ NA CHWILĘ...POD TWOJĄ NIEOBECNOŚĆ ZŻĘTO ZBOŻE, POŻÓŁKŁY LIŚCIE.SŁOŃCE NA ZAPŁAKANYM NIEBIE PRZYMKNĘŁO OCZY, POWIEW WIATRU PRZYNIÓSŁ TĘSKNOTĘ...Czy tam, gdzie odszedł potrafi być taki swojski, autentyczny, naturalny, bez pozy?Namalowałam portret mego taty.Narodził się z tęsknoty i może dlatego jest choć trochę podobny.Zaduszki, wspomnienie zmarłych obudziły znów nostalgię...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 7 mies. temu #437

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
Kiedy deszcz szarością zabrzmi a chmura pęknie ze złości ja różowe ulepię dni, różowe jak smak miłości.Kałuże czarne, błotniste jednym z serca śmiesznym gestem w nowe szkła różem przejrzyste zamienię.Taka już jestem.Okulary na nos włożę, z tymi szkłami oczywiście...Wnet różowe stworzę morze, w którym woda skrzy się srebrzyście.Brzegiem wody, śladem fali pójdę raźno w dal różową.Będę głośno radość chwalić i zostanę róż królową. To tak dla rozjaśnienia ponurych dni jesiennych...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lubię wracać tam gdzie byłam... 11 lata 7 mies. temu #439

  • stasia
  • stasia's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 40
  • Oklaski: 1
Środowisko, w którym żyją ludzie, to też język którym się posługują.Czy mówić "po prostu" potrafią już tylko nieliczni plantowscy seniorzy? Czy młodsze pokolenie potrafi przetłumaczyć to, co napiszę? "Skolki uże raz za padatki starasta pużaje?Uoj, niachaj z nim!Horka z nimi.Chto taho ni znaje. Aż raz pisar pryjezżaje razam z starszynioju-Uoj, niczoho ni paradzisz z horkaju biadoju. Usieusia na ławi zhorbleny baćka i uwieś addausa dumcy biadackaj.Uot niby wosień-dumaja hetak, a tut nia ma uże chleba dla dzietak. Choć sznur wuzieńki ni daść szmat chleba , nu czynsz wialiki wybraci treba.Choład u chacie, hoład u chacie da wo i skacincy kormy ni chwacić.Znaj ty niaszczasny, znaj ty ubohi-budziasz marozić ruki i nohi.Da miesta wozik drou budziasz wieści, siwiar taboju budzia usie treści.Budziasz kaleci noczkaj u poli kap zdabyć dzieciam chleba, krup, soli.I zmuczan hetak pracaj, marozam znojdziesz mahiłu niedzie pad wozam. Z perspektywy lat brzmi brzmi to trochę zabawnie ale to część naszej środowiskowej kultury i warto by ocalała.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Time to create page: 0.062 seconds
Zasilane przez Kunena

W I O S N A

L A T O

J E S I E Ń

Z I M A