Chciałbym poinformować wszystkich zainteresowanych uczestnictwem we Mszy Świętej i procesji w Boże Ciało ,że zgodnie z informacją księdza proboszcza Bronisława msza rozpocznie się o godzinie 10.00. Serdecznie zapraszamy do Świdziałówki i do kościoła w Podlipkach.

Informuję wszystkich zainteresowanych uczęszczaniem do kościoła w Podlipkach,że decyzją księdza proboszcza Bronisława Msze Święte w niedzielę będą odprawiane do końca wakacji o godz. 8.00 i 10.00.Szczęść Boże.

A strumyk w Świdziałówce jeszcze płynie?Pamiętam czasy, kiedy kobiety zalegały codziennie kładkę kłócąc sie o najbardziej wygodne miejsce i prały przy użyciu drewnianej"kijanki", chodniki , ręczniki, poszwy itp.Potem wszystko schło na najbliższych płotach lub na łączce.W rzeczce pływały małe rybki, które chętnie obserwowaliśmy wracając ze szkoły.Czasem chłopcy zanurzali się w wodzie, tam gdzie najgłębiej, czyli u źródeł i pozwalali pijawkom na krwawą ucztę a ja się tego bałam.Strumyk stawał się rzeką jak sie patrzy, gdy nadchodziły wiosenne roztopy.Pobocza jej porastały obficie niezapominajki.Były urocze i dziś na widok tych skromnych kwiatuszków , wracają tamte klimaty.Wspomnienia...wspomnieni...Ech.Pozdrawiam ,z przepełnionego teraz aż za bardzo ,Augustowa.Stasia Prończyk Gałażyn.

Miałem dziś opisać Planty dla pani Stasi.Ale przyjemności muszą poczekać.Dziś ze smutkiem informuję o śmierci Stanisława Radziewicza.Zaledwie rok temu przeszedł na emeryturę.Tak się cieszył ,że pozwiedza wszystkie okoliczne wsie.Podstępna choroba zniweczyła te plany.Żonie,córkom i całej rodzinie składamy serdeczne wyrazy współczucia.STASZEK - spoczywaj w pokoju.Strona Świdziałówki niedługo o Tobie przypomni.

Najszczersze wyrazy współczucia rodzinie.Takie to przykre.Ze Staszkiem chodziłam do szkoły a potem razem przeżywaliśmy z "plantowcami"młode szczenięce lata.Spotykaliśmy się gromadnie gdzieś pod płotem na którejś z licznych ławeczek i namawialiśmy się jak zagospodarować odrobinę wolnego czasu w niedzielę.Organizowaliśmy zabawy taneczne , w którymś z domów lub na łączce nad rzeczką, na których przygrywał na akordeonie niezrównany śp.Franio Prończyk.Czasem nas ciągnęło na potańcówki do innych wsi np.do Ostrowia Północnego.Staś...Urodą przypominał amanta fimowego. Spokojny, taktowny, lubiany.Taki pozostanie w mojej pamięci.Stanisławie, mrugnij tam czasem do nas z góry i zajmij miejsce.Kiedyś się spotkamy.Spoczywaj w pokoju.Twoja kumpela-Stasia Prończyk Gałażyn.

Dzień dobry Pani Stasi.
Czas tak szybko leci no ale to jeszcze wakacje.Postaram się trochę dziś napisać o Plantach.Nie za wiele od razu .Pojechałem specjalnie na Borsukowinę wczoraj i obejrzałem Wasz dom.Ani się nie zmniejszył ani nie zwiększył.Podwórze tylko bardzo zarośnięte.Chyba nikt nie kosi?!Biorąc pod uwagę procentowe zasiedlenie poszczególnych części Plant to Borsukowina ma 75% zamieszkania.Bo tylko Wasz dom stoi pusty.Przy okazji zajechałem do pani Ziny Kłusewicz.Prosiła o przekazanie Pani pozdrowień.Pani Zina kończy w tym roku 90-kę.Na Kłyszawce to tylko 1 dom pozostał.No i powstało piękne kąpielisko i raj dla wędkarzy.W samej Świdziałówce miejscowych pozostało niewielu ale od 10 lat obserwuję powroty nie tylko Wierzbickich ale i Radziewiczów i Prochackich i Mojsaków i ostatnio Prończyków.Nie mogłem pozdrowić pana Witka Prończyka bo ani jego ani pani Gali nie było.W piątek zabiorę ich samochodem to im pozdrowienia przekażę.Taka jest demokratyczna nowość w Plantach i okolicach ,że jak ktoś nie ma samochodu to niczym nie dojedzie.Autobus jedzie raz w tygodniu i to tylko w jedną stronę.Więcej potem bo kończy się pojemnośc posta.Pozdrawiam.